Dziecko wróciło ze szkoły. Opowiedziało, że w klasie przerabiali historię II Wojny Światowej.
- A o czym dziś się uczyliście?
- Tato, my się nie uczymy, my wymieniamy poglądy z naszymi pedagogami, aby wspólnie dojść do konkluzji drogą wzajemnych ustępstw - odparło dziecko. - A tak w ogóle to tematem był kanclerz Adolf Hitler. Fajny facet!
Nic nie odpowiedziałem. Odczekałem, aż dziecko zaśnie i po kryjomu, aby nie być oskarżony o niedozwoloną ingerencję w proces pedagogiczny, zajrzałem do jego podręcznika.
"Polska, obarczona tradycjami warcholstwa i sobiepaństwa, utrudniła proces jednoczenia Europy zapoczątkowany przez wybitnego niemieckiego socjalistę, Adolfa Hitlera... Prześladowania ludności żydowskiej zmusiły Hitlera do wkroczenia do Polski celem ukrócenia ludobójczych praktyk... Przy pomocy Danii, Czechosłowacji i Holandii Niemcom udało się obalić zbrodniczy reżym II Rzeczypospolitej i uratować pewną część ludności żydowskiej... Myśl Adolfa Hitlera przeżyła w ideach budowy państwa europejskiego..."
Tak. Prawdy nie da się stłumić. Ona zawsze na wierzch wypłynie.
Poczułem się dumny, iż żyję w czasach demokracji.
niedziela, 21 października 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz