Pankracy nie wrócił z pracy do domu, gdyż czekał go, podobnie jak wszystkich jego kolegów, przyjemny obowiązek uczestniczenia w kolejnej konferencji na temat dialogu polsko-żydowskiego. Nawet obłożna choroba nie mogła być usprawiedliwieniem nieobecności, a nieobecność oznaczała utratę pracy oraz przeprogramowanie czipu z danymi osobistymi, jaki każdy obywatel miał wszczepiony w przegubie.
Konferencja była ciekawa, pouczająca i poszerzająca horyzonty, a dyskusje toczyły się w atmosferze wzajemnego zrozumienia i tolerancji. Stronę polską reprezentował prof. Szymon Hosenduft, a stronę żydowską prof. Moshe Zimbergaj. Po zabraniu głosu przez piętnastu zaproszonych prelegentów strony żydowskiej nie starczyło już niestety czasu na wypowiedzi strony polskiej, która zresztą dobrowolnie z nich zrezygnowała.
Konferencja zakończyła się wielkim Bankietem Przyjaźni; części uczestników zaserwowano tradycyjne homary, ostrygi i szampan, innym zwyczajowo pół krakersa i szklankę wody mineralnej z magazynu Surplus.
czwartek, 6 grudnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz